Kiedy używamy antybakteryjnych mydeł, jest bardziej prawdopodobnym, że zachorujemy, niż gdybyśmy w ogóle ich nie użyli. Mydła antybakteryjne nie tylko likwidują na skórze korzystne dla organizmu mikroby, ale są źródłem toksyn. Zawarty w nich triklozan może zamienić się w rakotwórcze dioksyny albo chloroform. Inne sustancje uznane za potencjalnie niezdrowe w szamponach, żelach, mydłach, kremach, balsamach, itp.:
- SLS - tani syntetyczny detergent, podrażnia, odkłada się w tkankach;
- SLES - również ma działanie drażniące i wysuszające, może rakotwórczy
- Oleje mineralne - nie wchłaniają się, zostają na skórze, zaburzają wymianę gazową i metaboliczną skóry, a także są komedogenne (czyli powodują powstawanie zaskórników).
- PEG, PPG. PEG – rozpulchniają skórę i osłabiają barierę lipidową, potencjalnie rakotwórcze.
- EDTA - może wywoływać alergie, kaszel, nieżyt spojówek, wiąże metale
- Formaldehyd, aldehyd mrówkowy - opary działają drażniąco, kontakt ze skórą może wywoływać wysypki, uczulenie i stany zapalne.
- Aluminium - w dezodorantach, zatyka pory skóry, co hamuje pocenie się, odkłada się w tkankach, podrażnia układ immunologiczny
- Parabeny - należą do najczęstszych alergenów
- Lanolina - substancja natłuszczająca w maściach i kremach natłuszczających, może uczulać i powodować podrażnienia.