Biologizacja Kurnika - nowe rozwiązania w hodowli drobiu eliminujące szkodliwe gazy i ograniczające rozwój chorobotwórczej mikroflory 


Biologizacja Kurnika - nowe rozwiązania w hodowli drobiu eliminujące szkodliwe gazy i ograniczające rozwój chorobotwórczej mikroflory 

Powodzenie w chowie drobiu zależy od szeregu czynników, z których zwykle kluczową wagę przywiązuje się do potrzeb pokarmowych i likwidacji różnorakich zakażeń. Doskonalone w tym kierunku przez wiele lat działania, z coraz większą ilością antybiotyków, systematycznie wypierały wszelkie pomysły, o korzystaniu z potencjału Natury. Szkoda, że dopiero odpowiednie organy w UE musiały zwrócić uwagę na szkodliwość wielu zalecanych i stosowanych specyfików. Tym bardziej szkoda, że właśnie stamtąd płyną zachęty o poszukiwaniu rozwiązań sprzyjających równowadze środowiska, zwierząt i ludzi.
Czynnikiem wymagającym znacznie więcej uwagi jest środowisko kurnika, do którego trzeba zaliczyć jakość powietrza, jakość ściółki i procesy w niej zachodzące, funkcje probiotyków, zagadnienie dominacji pożytecznej mikroflory.

Sławomir Gacka

 

Bezsporny wpływ na powodzenie w chowie drobiu ma stężenie szkodliwych gazów w kurniku, takich jak np.: amoniak, siarkowodór i dwutlenek węgla. Najczęściej zagraża amoniak.Amoniak - wodorek azotu NH3, to gaz o niezwykłej, ostrej, duszącej woni, drażniący błony śluzowe, trujący w dużym stężeniu. W wodzie rozpuszcza się tak dobrze, że w jednym litrze wody w temperaturze pokojowej można rozpuścić 700 l amoniaku. Jako gaz lżejszy od powietrza zajmuje najpierw górne przestrzenie pomieszczeń. Jednak wraz ze wzrostem wilgotności powietrza, z racji na łatwość rozpuszczania się amoniaku w wodzie, następuje jego łączenie się z cząsteczkami wody i wówczas w postaci amoniaku gazowego (NH4) rozchodzi się równomiernie po całej przestrzeni budynku. Źródłem tworzenia się amoniaku gazowego jest głównie pomiot ptasi, który w swoim składzie zawiera związki azotowe, kwas moczowy, mocznik i białko. Przy wilgotności powietrza powyżej 85% proces ten szczególnie się nasila. W efekcie występuje podrażnienie dróg oddechowych, spojówek i stany zapalne dróg oddechowych i spojówek (światło- wstręt). Amoniak zwiększa wrażliwość ptaków na liczne zakaźne choroby (bakteryjne bądź wirusowe), wywołuje stres, wpływa na zwiększone zużycie paszy, zmniejsza przyrosty, opóźnia dojrzewanie płciowe, powoduje zmniejszenie nieśności. Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Dz. U. nr 56 poz. 344 z dn.15.02.2010 oraz zalecenia Inspekcji Weterynaryjnej z dn. 23.08.2010 określają, że stężenie dla kur nie może przekraczać 20 ppm. Człowiek jest w stanie wykryć węchem amoniak w stężeniu 20-25 ppm. Jednak w praktyce ptaki są narażone często na stężenia znacznie wyższe, a przecież amoniak na poziomie 35 ppm powoduje drażnienie błon śluzowych, łzawienie i uszkodzenia powierzchni płuc, a powyżej 50 ppm można zaobserwować, że ptaki potrząsają głowami, są bardzo niespokojne.

Dwutlenek węgla, jest wydalany przez ptaki przede wszystkim w procesie oddychania. Ponieważ w powietrzu wydychanym przez kury jest od 3%-4% CO2, a za dopuszczalne stężenie tego gazu w kurniku w trakcie chowu uważa się 3000 ppm, co odpowiada 0,3%, dlatego przekroczenie tego stężenia potwierdza złe warunki bytowe i najczęściej wskazuje na niedostateczne wentylowanie pomieszczeń. CO2 powstaje również z rozkładu substancji orga- nicznych znajdujących się w kurniku (pomiot kurzy, ściółka w fazie fermentacji, resztki pasz wysokobiałkowych, itp.). Przy stężeniu dwutlenku węgla powyżej 1% mogą występować u kur reakcje stresowe, zaburzenia w procesie oddychania. Dłuższe przebywanie ptaków w warunkach podwyższonej zawartości CO2 w powietrzu może doprowadzać także do demineralizacji kości.

Szczególnej uwagi wymaga obserwacja poziomu siarkowodoru w powietrzu. Źródłem siarkowodoru jest gnilny rozpad resztek białka zawierającego w swym składzie siarkę. Za dopuszczalną normę tego gazu w pomieszczeniach dla drobiu według Inspekcji Weterynaryjnej przyjmuje się 5 ppm (0,005%). Jest to gaz silnie trujący porażający przy oddychaniu centralny układ nerwowy, a wchłaniany poprzez płuca do krwi zmienia się tam łatwo w dwusiarczek węgla. Jako gaz silnie drażniący, łatwiej niż amoniak wywołuje stany zapalne błon śluzowych. W konsekwencji prowadzi do trwałych nieżytów dróg oddechowych, zaburzeń w trawieniu, niedokrwistości, porażenia układu nerwowego i naczynioruchowego oraz do obniżenia ogólnej odporności u drobiu. Siarkowodór jest gazem cięższym niż powietrze i dlatego jego większe ilości występują nad podłogą. Może być również wchłaniany przez skórę, dlatego jest bardzo niebezpieczny dla drobiu.

Z uwagi na tak dużą szkodliwość wymienionych gazów, a w szczególności amoniaku i siarkowodoru podejmuje się szereg działań dla ograniczenia ich zawartości w powietrzu kurnika. Najpopularniejszym rozwiązaniem jest poprawna wentylacja. Wentylacja to jedynie przeniesienie problemu do środowiska naturalnego, zwiększanie zagrożenia kwaśnymi deszczami i oczywiście ogromne utrudnienia dla okolicznych mieszkańców. Co najważniejsze nie likwiduje przyczyny jego powstawania, co znaczy, że w ściółce zachodzą procesy nieprzyjazne dla zdrowia zwierząt stanowiące doskonałe siedlisko dla chorobotwórczej mikroflory, wzrasta wil- gotność, wilgotnieje upierzenie, gnije materia organiczna.

Ritter (1981) wymienia 6 kategorii substancji ograniczających emisje odoru w hodowlach;

  1. Substancje maskujące: mieszaniny olejków aromatycznych posiadające silny zapach „przykrywający” odór odchodów.
  2. Substancje przeciwdziałające: mieszaniny olejków aromatycznych neutralizujące odór odchodów.
  3. Odwaniacze trawienne: bakterie lub enzymy eliminujące odór poprzez biochemiczne procesy trawienne.
  4. Pochłaniacze: wytwarzane z różnych substancji pochłaniają odór zanim zostanie uwolniony do środowiska.
  5. Dodatki paszowe: związki dodawane do paszy, by poprawić strawność pobieranej paszy i w rezultacie obniżyć emisję odoru.
  6. Odwaniacze chemiczne: zaliczają się do dwóch kategorii: tych, które spowalniają mikrobiologiczny rozkład kwasu moczowego oraz tych, które wchodzą w reakcją chemiczną z amoniakiem neutralizując go. Wszystkie te sposoby są już coraz częściej wykorzystywane.

Uwagi wymagają jednak rozwiązania likwidujące przyczynę, sprawiające uzdrawianie środowiska. Dlatego do przedstawio- nych wariantów należy dodać biologizację środowiska kurnika. Biologizacja ma na celu szczepienie kurników, osprzętu, ściółki, ożywiania wody zespołami pożytecznych mikroorganizmów, które ograniczą rozwój patogennej mikroflory i będą sprzyjać zdrowemu środowisku.

Odrębnym zagadnieniem poza obecnością szkodliwych ga- zów w powietrzu mającym kluczowe znaczenie dla wyników chowu drobiu jest biologiczne zanieczyszczenie mikrośrodowiska w kurnika ch. Źródłem drobnoustrojów w powietrzu kurnika najczę- ściej są: rozkładająca się ściółka, odpady paszy wysokobiałkowej,a także pomiot ptaków oraz człowiek, gryzonie i inne zwierzęta, które mają kontakt z kurnikiem, oraz drobnoustroje wprowadzone poprzez kanały wentylacyjne w procesie wymiany powietrza. Mając na uwadze sumę opisanych zagrożeń należy zastanowić się dlaczego przy tak precyzyjnie określonych metodach zwalczania chorobotwórczych mikroorganizmów coraz bardziej narasta ryzyko masowego wystąpienia w kurniku szczególnie groźnych niektórych serotypów Salmonelli i innych chorobotwórczych drobnoustrojów, jak; gronkowce - Staphylococcus spp, paciorkowce - Streptococcus spp, Corynebacterium, Micrococcus, Alcaligenes oraz Escherichia coli, zaś z gatunku grzybów toksynotwórczych Aspergillus, Can- dida, Alternaria, Penicillium oraz Fusarium i Zearalenon. Che- miczna sterylizacja obiektów przed zasiedleniem i różne sposoby dezynfekcji (oprysk, zamgławianie, fumigacja, zadymianie) ściółki i osprzętu nie dają już gwarancji stabilnego zdrowia stada. Wiele szczepów drobnoustrojów uodporniło się na permanentnie stosowane specyfiki, a z listy antybiotyków wycofano te, które powszechnie dotychczas używano, ale niestety okazało się, że są zbyt szkodliwe i dla zwierząt i dla ludzi.

Czy wystarczy dzisiaj proponować hodowcom kolejne progi higieny, bioochronę, czy też bioasekurację nie mające nic wspólnego z naturalnymi metodami?

Czy jednokierunkowe, niemalże jak upośledzone działanie nastawione na coraz bardziej wyrafinowane metody walki biobójczymi preparatami chemicznymi ze szkodliwymi drobnoustrojami jeszcze bardziej sterylizujące zarówno środowisko kurnika jak i zwierzęta może przynieść pozytywny efekt? Mając na uwadze wszystkie dotychczasowe doświadczenia i uwarunkowania oraz elementarną logikę w działaniu, warto zadać następujące pytanie: Czy jest możliwy chów drobiu, czy też innych zwierząt, bez udziału drobnoustrojów? Odpowiedź może być tylko jedna: nie jest możliwy. Świat mikroorganizmów warunkuje biologiczne życie organizmów wyższych. Więc jak to się dzieje, że tak dużo czasu poświęca się w nauce i publikacjach szkodliwemu działaniu chorobotwórczej mikroflory, a tak mało tej pożytecznej? Tak jak szkodzą dominujące w ekosystemie kurnika chorobotwórcze mikroorganizmy, tak również szkodzi brak wystarczającej ilości dominującej pożytecznej mikroflory. W tym drugim wypadku strata jest podwójna. Po pierwsze chorobotwórcze mikroorganizmy mają łatwość rozwoju z braku wystarczającej ilości przeciwników - pożytecznych mikroorganizmów, więc łatwo opanowują środowisko i żyjące w nim zwierzęta, zatruwając je. Po drugie zwierzęta nie mogą prawidłowo rozwijać się, ponieważ brakuje probiotycznej, pożytecznej mikroflory zabezpieczającej określone funkcje życiowe i wytwarzającej substancje sprzyjające zdrowiu. Czy więc rozwiązaniem jest sterylność, czy bioróżnorod- ność z dominacją pożytecznej mikroflory? Pytanie to w kontekście obecnych technologii chowu dla wielu wydaje się abstrakcyjne, ale kiedy spróbujemy ocenić możliwy kierunek rozwoju niewątpliwie ta bioróżnorodność jest przyszłością.

Od wielu dziesięcioleci znana jest funkcja probiotyków, czyli mikroorganizmów korzystnie oddziaływujących na ustrój gospo- darza. Wiele czasu poświęciła nauka na rozpoznanie metabolizmu poszczególnych szczepów. Jednak, kiedy uświadomimy sobie, że nauka rozpoznaje metabolizm tylko 0,2%-0,3% populacji mikroorganizmów nie będzie dziwił fakt, że właśnie rozpoznanie ich funkcjonowania jest możliwym fundamentem pod przyszłe technologie. Mikroorganizmy to światowy bank genów. Wszyst- kie geny składające się na genotypy organizmów wyższych mają źródło w świecie mikroorganizmów. One też pokazują najbardziej przyszłościowy sposób rozwoju oparty na zdobywaniu przestrzeni, na dominowaniu w ekosystemie, na wypieraniu konkurencyjnej mikroflory. Doświadczenia ProBiotics Polska potwierdzają ten kierunek działania. Rozwiązań należy szukać w kompozycjach pożytecznych mikroorganizmów. Szereg przykładów z ProBio Emami – zespołami specjalnie dobranych beztlenowych i tlenowych mikroorganizmów wskazuje, że jako kompleks są wyposażone w wielką liczbę wyspecjalizowanych narzędzi biologicznych – enzymów zapewniających im przetrwanie w różnorodnych śro- dowiskach, takich jak: wysypiska śmieci, osady denne zbiorników wodnych (jeziora, stawy, oczka itp.), ściółki w pomieszczeniach dla zwierząt, zbiorniki z gnojowicą, kanały ściekowe, osady pościekowe z oczyszczalni ścieków itp.

Komplet enzymów wniesionych przez poszczególne szczepy mikroorganizmów umożliwia naturalny rozkład materii organicznej. Mikroorganizmy te, współdziałając ze sobą, wytwarzają substancje zapewniające im trwanie i korygowanie procesów w agresywnym środowisku nasyconym wrogimi odmianami patogenów. Wiele szczepów uczestniczących w tych kompleksach jest identycznych z tymi, jakie znajdujemy w zdrowych glebach i przewodach pokarmowych zdrowych zwierząt. Zespoły pożytecznych probio- tycznycznych mikroorganizmów, właściwie dobrane, wspierają się wzajemnie, korzystając z wytwarzanych różnorodnych metabolitów. To również potwierdza, że aplikowane pojedyncze szczepy - najczęściej bakteryjne (oferowane w handlu) nie są wstanie przetrwać w konkurencyjnym środowisku biologicznym i uniemożliwiają uzyskanie oczekiwanych efektów.

Probiotyki jako zespół, poprawiają współczynnik azotu zużyte- go przez drób. Jednocześnie odchody brojlerów i niosek fermentują już w chwili ich powstawania, co w konsekwencji przerabiania odchodów spowoduje, że będą one zawierały raczej mikroorga- nizmy fermentacyjne niż gnilne, czy chorobotwórcze. Obecne w zespołach bakterie fotosyntetyczne są w stanie oddzielić wodór od cząsteczek amoniaku, siarkowodoru i węglowodorów, tlen z cząsteczek tlenku i dwutlenku węgla oraz dokonują syntezy cukrów. Z kolei bakterie kwasu mlekowego wytwarzają kwas mlekowy, antyseptyczną substancję reuterynę i szereg bakterio- cyn, które unieszkodliwiają mikroorganizmy chorobotwórcze (w tym szereg grzybów pleśniowych), bądź uniemożliwiają ich rozwój. Z kolei drożdże wytwarzają alkohol i rozmaite kwasy organiczne. Promieniowce o silnych działaniach zbliżonych do antybiotyków wspierają działanie bakterii kwasu mlekowego i w zamian wykorzystują ich metabolity dla własnego rozwoju. Tak dobrane kompleksy stanowią doskonałe rozwiązanie do odwa- niania i zmniejszania wilgotności powietrza. Zjawisko zasiedlania kurnika pożytecznymi mikroorganizmami można określić, jako biologizację kurnika. Słownik języka polskiego pod tym słowem in- terpretuje zastosowanie praw biologicznych rządzących procesami zachodzącymi w organizmach żywych do innych dziedzin. Istotą biologizacji w tym wypadku jest wykorzystanie probiotechnologii do wprowadzenia naturalnej konkurencji w postaci zespołów probiotycznych mikroorganizmów do środowiska zdominowanego chorobotwórczą mikroflorą.

Dlatego racjonalnym rozwiązaniem w przygotowaniu kurnika do produkcji, jest jego zaszczepienie ProBio Emami na każdym etapie, począwszy od czyszczenia, poprzez oprysk przed zasiedleniem piskląt i w trakcie ich wzrostu, dzięki czemu następuje wypieranie zahamowanie rozkładu organicznego ściółki, eliminacja szkodliwych gazów - amoniaku, siarkowodoru, dwutlenku węgla, wypieranie chorobotwórczej mikroflory w tym Salmonelli. Skorzystanie z potęgi probiotycznej mikroflory, specjalnie komponowanych zespołów wielu szczepów różnorodnych mikroorganizmów, w większości beztlenowych dla uzyskania zdrowego powietrza i biologicznej czystości w kurniku poprzez zwiększenie bioróżnorodności i domi- nacje pożytecznej mikroflory, dają szansę uporania się z problemami odorów i szkodliwości chorobotwórczej mikroflory. Racjonalne skorzystanie z potencjału probiotechnologii jest gwarancją obniżenia kosztów, poprawy odporności stada i poprzez proste zabiegi w po- staci oprysków, zamgławiania itd. pomoże przywrócić tej produkcji cechy sprzyjające środowisku, hodowanym ptakom i człowiekowi, a hodowcy zwiększenie rentowności.

Postęp jest możliwy pod warunkiem wdrażania rozwiązań nowa- torskich z wykorzystaniem praw Natury, a nie upartym poprawianiu kolejnych wersji stosowanych już rozwiązań.